pyszny kurczak wymaga trochę czasu i masła. dlatego nie należy go piec w zbyt wysokiej temperaturze, ani zostawiać zbyt długo samemu sobie. za to kiedy się piecze można przygotować wszystko, co chcielibyśmy postawić obok niego na stole. młode ziemniaczki oprószone koperkiem, pure ziemniaczane albo domowe frytki. no co? czasem można zaszaleć! no i sałatę, surówki, ukochaną przez wszystkie dzieci mizerię i marchewkę z groszkiem, kalafior, brokuły, fasolkę szparagową. kurczę pieczone! ale żarcie!
kurczę pieczone
w zależności od ilości biesiadników - odpowiedniej wielkości kurczak
cytryna
łodygi kopru
pół główki czosnku
pół kostki masła - rozpuszczone
ćwierć kostki zmrożonego masła
sól gruboziarnista - najlepiej morska
glazura
łyżeczka masła
łyżka prawdziwego miodu
pół łyżeczki musztardy dijon
dokładnie umytego, pozbawionego wnętrzności kurczaka natrzeć dokładnie solą - z zewnątrz i z wewnątrz. cytrynę pokroić na ćwiartki. razem z łodygami kopru i obranymi ze skórki, przekrojonymi na pół ząbkami czosnku wsadzić do środka kurczęcia. zmrożone masło pokrojone w słupki wsunąć pod skórkę. kurczaka umieścić w formie żaroodpornej, a najlepiej w prostokątnej rynience z kratką. na dno naczynia nalać niecałą szklankę zimnej wody. kurczaka wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 150 stopni. piec od godziny do godziny i piętnastu minut. co jakiś czas - 15-20 minut. polewać kurczę roztopionym masłem oraz sosem, który w miarę pieczenia zbierze się na dnie naczynia. w tym czasie przynajmniej raz obrócić całość do góry nogami, aby równomiernie się upiekło. pod koniec pieczenia zwiększyć temperaturę do 180 stopni. piec, aż zacznie się rumienić.
w między czasie przygotować glazurę. w rondelku rozpuścić masło, miód. dodać musztardę. za pomocą grubego pędzla pomalować całego kurczaka glazurą.
następnie piec jeszcze kilka minut, aż nabierze złocisto-brązowego
koloru.
postawić na stole. na honorowym miejscu. zajadać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz