Strony

piątek, 25 grudnia 2015

mamy blog Mamy!

dzisiaj z innej beczki - nareszcie doczekaliśmy się publikacji listów Mamy z Nowego Yorku sprzed kilku lat. polecam:

back & forth czyli moje podróże


w programie: także różności kulinarne! palce lizać! od razu polecam szczególnie: Dzień Pomidorowy!
czytajcie!

 

środa, 23 grudnia 2015

"dmuchane migdały" czyli migdały w cukrze



trudno. ta książka jest po prostu fantastyczna. prawdopodobnie co drugi post będzie nią co najmniej inspirowany. swoją drogą jestem pewna, że już je kiedyś robiłam. migdały w cukrze powinny być blanszowane. ale ponieważ uwielbiam jej aromat użyłam migdałów ze skórką. w przepisie proporcje przewidują użycie 20 dag migdałów, ale można wziąć co najmniej 30 dag. można też użyć innych orzechów lub pestek.

20 - 30 dag migdałów
20 dag cukru
białko

białko lekko roztrzepać, dodać cukier i dokładnie wymieszać. ubijać kilka minut. piekarnik rozgrzać do temperatury ok. 110 stopni. do masy wrzucić migdały, dokładnie wymieszać wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. suszyć w piekarniku ok. 40 minut. gotowe migdały wystudzić, połamać. podawać jako słodycze albo dodawać do innych deserów.

do białka z cukrem można dodać przypraw korzennych lub kwiatów lawendy.

przepis pochodzi z Kuchni Średniowiecznej, o której po raz pierwszy wspominałam tutaj

chrupcie to!

pierniczki bardzo dobre Pawła Małeckiego*



naprawdę bardzo dobre. Beatka sprawdziła, ja sprawdziłam, rzecz jasna zmodyfikowałam, polecam.

25 dag miodu - użyłam akacjowego
25 dag cukru brązowego
10 dag masła
50 dag mąki
przyprawę do piernika zastąpiłam - kardamonem, goździkami, cynamonem, imbirem i pieprzem cytrynowym - wszystkiego razem ok. dwie trzecie łyżeczki
2 jajka
5 g sody oczyszczonej

miód rozpuścić z masłem. mąkę wymieszać z cukrem, przyprawami i sodą. dodać miód i masło. jajka. zagnieść na elastyczne, jednorodne ciasto. owinąć folią spożywczą. odłożyć do lodówki na dwa-trzy dni. ciasto rozwałkować na grubość ok. 3 mm. wykrawać pierniczki foremkami albo pokroić radełkiem. piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni na złoty kolor.

*przepis z książki Przepisy Mistrza Pawła Małeckiego

tomo-burgery selerowe

burgery wegańskie robi Tomsza. a ja usiłuję naśladować. jak na razie z niezłym chyba skutkiem.
 

szklanka suchej cieciorki
średni seler
średnia cebula
dwie łyżki posiekanych orzechów włoskich
dwa ząbki czosnku
łyżka ziaren słonecznika
dwie łyżki posiekanej natki pietruszki
dwie do trzy łyżki płatków owsianych

cieciorkę namoczyć zalewając wodą i pozostawiając na kilka godzin. następnie gotować w osolonej wodzie. odcedzić. zmielić razem z płatkami owsianymi i czosnkiem. seler obrać ze skórki i zetrzeć na grubej tarce. cebulę pokroić w drobną kostkę i zrumienić na oliwie. wszystkie te składniki dokładnie wymieszać. doprawić do smaku solą i pieprzem. 
 
dłonie zmoczyć zimną wodą. formować kulki, spłaszczać, obtoczyć w bułce tartej. układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, pokropionej olejem rzepakowym. piec w piekarniku w temperaturze 180 stopni ok. 25 minut. 

smakują świetnie na ciepło i na zimno. podane z ruccolą albo inną sałatą i gęstym, musztardowym lub orzechowo czosnkowym sosem. także: sosem jogurtowym.

musztardowa zupa z cieciorki

półtorej szklanki suchej cieciorki
łyżka mąki
duża cebula
dwie łyżki musztardy
łyżka miodu
sól gruboziarnista
pieprz
gałązka świeżego rozmarynu
szczypta ziaren kolędry
szczypta kminku
listek laurowy
ziele angielskie - dwa, trzy bobki
dwie kromki suchego chleba
łyżka masła
dwie łyżki oliwy

natka pietruszki
żółty ser - ementaler lub cheddar

cieciorkę namoczyć zalewając wodą i pozostawiając na kilka godzin. odsączyć. zalać 2,5 l wody. zagotować. gotować godzinę. w tym czasie cebulę pokroić w kostkę. na patelni rozgrzać oliwę. cebulę zeszklić a następnie przyrumienić na złoty kolor. chleb drobno pokruszyć. wszystko dodać do gotującej się cieciorki. dodać przyprawy. następnie rozpuścić na patelni masło, dodać mąkę. zasmażyć szybko. zasmażkę rozprowadzić odrobiną zupy, wymieszać i połączyć z pozostałą zupą. doprawić do smaku solą i pieprzem. można też zgodnie ze smakiem dodać więcej musztardy lub miodu.

podawać z pokruszonym lub tartym serem i posiekaną natką pietruszki.

korzenno migdałowe trufle czekoladowe na Święta i nie tylko

200 g gorzkiej czekolady
200 ml słodkiej śmietanki 30%
dwie łyżki drobno pokrojonych migdałów w cukrze
dwie - trzy łyżki pokruszonych drobno płatków migdałowych
dwie łyżki marmolady pomarańczowej
50 ml brandy lub koniaku
1/3 łyżeczki cynamonu
1/3 łyżeczki   imbiru
ok. 9 ziaren kardamonu.

rozgniecione ziarna kardamonu wrzucić do garnka razem z imbirem i cynamonem. zalać śmietanką. garnek podgrzewać, aż śmietanka zacznie wrzeć. zmniejszyć ogień, gotować jeszcze dwie minuty. czekoladę połamać. rozpuścić w kąpieli wodnej. mieszając dodać do niej przecedzoną przez gęste sito śmietankę. wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. do lekko przestudzonej masy dodać alkohol. dosypać posiekane migdały. odstawić do lodówki. kiedy masa całkiem się schłodzi nabierać małe porcje łyżeczką, formować kuleczki i obtoczyć je w pokruszonych płatkach migdałowych. można też użyć foremek cukierniczych do czekoladek.

babeczki z kremem cynamonowym aka Dariola cynamonowa


Kolejny z przepisów Kuchni Średniowiecznej. prosty i pyszny.  polecam szczególnie o tej porze roku rozgrzewa, osładza, pociesza. trochę zmieniłam proporcje i dodałam skórkę pomarańczy. 

kruchy spód na tartę -słony - pięć babeczek o średnicy ok. 10 cm.

250 ml mąki
100 g masła
szczypta soli
dwie łyżki zimnej wody


krem:

trzy żółtka
jajko
250 ml mleka
ok dwie łyżki cukru
cynamon - łyżeczka - co najmniej
świeżo starta skórka pomarańczowa  - opcjonalnie


ciasto rozwałkować na grubość kilku milimetrów. wyłożyć nim foremki. nakłuć. włożyć do piekarnika rozgrzanego do temperatury ok. 200 stopni. podpiec na lekko złoty kolor. 

mleko podgrzać z cynamonem. żółtka i jajko utrzeć z cukrem. cały czas ucierając dolewać mleko. gotowy krem wlewać na kruche babeczki. piec w temperaturze ok. 180 stopni przez ok. 20 min.


następnym razem zamiast cynamonu dodam kwiat lawendy, a miłośnikom polecam lukrecję.


czwartek, 17 grudnia 2015

ślimaki serowe





25 dag twarogu
25 dag masła
25 dag mąki
szczypta soli
cukier waniliowy
łyżeczka proszku do pieczenia

dwie łyżki masła
dwie łyżki cukru
pół łyżki wody
10 dag mielonych orzechów włoskich
cynamon - ok. 2 dwie łyżeczki, ale tak naprawdę zależy od upodobań
kardamon - ok siedmiu szyszek

kardamon rozgnieść w moździerzu, następnie wyłuskać ziarna i ubić na proszek. wymieszać z cynamonem.

wszystkie składniki ciasta zagnieść na jednolitą masę i odłożyć do lodówki na godzinę.

na patelni rozpuścić masło z woda i cukrem. dodać orzechy. zamieszać. doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia. przestudzić.

schłodzone ciasto rozwałkować na stolnicy oprószonej mąką. warto zwrócić uwagę, aby rozwałkowane ciasto miało jak najbardziej regularny kształt zbliżony do prostokąta - wtedy ciastka będą równe. ciasto rozwałkować nieco cieniej niż centymetr. na powierzchni rozwałkować masą orzechową. posypać cynamonem i kardamonem. ciasto zawinąć ciasno formując równy wałek. ostrym nożem pokroić na plastry grubości jednego centymetra. kłaść na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. piec 20-25 minut.



ostudzone ciastka najlepiej polukrować i posypać pokrojoną skórką pomarańczową.

pączki serowe

bardzo szybki i prosty przepis na pyszną przekąskę albo element większego menu. jeden z pierwszych wypróbowanych przeze mnie przepisów z uroczej książki poświęconej kuchni średniowiecznej: Kuchnia Średniowieczna autorstwa Rene Huson i Philippe Galmiche, która ukazała się w tym roku nakładem Oficyny Naukowej. wstępna lektura zapowiada się niezwykle obiecująco, więc to z pewnością nie ostatni post inspirowany tym opracowaniem.



dwa białka

dwie łyżki mąki
ok. 7 dag żółtego sera
sól
pieprz

opcjonalnie:
świeżo siekany koperek lub natka pietruszki albo drobno pokrojona świeża szałwia i rozmaryn,
szczypta przypraw korzennych - cynamonu, imbiru, kardamonu, kurkumy

olej

ser zetrzeć na drobnej tarce. białka lekko roztrzepać, dodać mąkę sól i pieprz. wymieszać na gładką masę (ciasto wyszło dość gęste, więc dodałam trochę wody). dodać ser i wybrane dodatki.

na patelni lub w rondelku rozgrzać olej - powinno się nalać tyle aby uzyskać głębokość ok. pół centymetra. ciasto kłaść łyżeczką. smażyć z dwóch stron. podawać z sałatą, warzywami, mięsem - najlepiej w towarzystwie sosu. na zdjęciu - sos z miodu i musztardy dijon z oliwą.
 


wtorek, 1 grudnia 2015

placek minutowy


 

20 dag masła
40 dag mąki
szczypta soli
250-300 ml dżemu, marmolady lub powidła
jajko
migdały lub orzechy
dwie łyżki brązowego cukru

masło, mąkę i sól zagnieść na jednolite ciasto. rozwałkować. przeciąć na pół. połowę ciasta wyłożyć na blachę. posmarować dżemem/marmoladą/powidłem. przykryć drugą połową ciasta. posmarować roztrzepanym jajkiem. posypać migdałami lub posiekanymi orzechami i cukrem. włożyć do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni. piec 25-30 minut.

niedziela, 18 października 2015

pierogi z kaszą gryczaną i czerwoną fasolą



wyrobić ciasto na pierogi. lub ciasto na pierogi. albo ciasto na pierogi bez jajka - wtedy dodać odpowiednio więcej wody. można też dodadać dwie łyżki mąki razowej. 

farsz

szklanka suchej kaszy gryczanej
cztery cebule czerwone
puszka czerwonej fasoli
sól
pieprz
sos sojowy
majeranek
tymianek
ew. kminek

olej do smażenia

szklankę kaszy gryczanej wrzucić na gotującą się wodę - dwie i jedna trzecia szklanki. zmniejszyć ogień, gotować aż całkiem wchłonie wodę. zostawić pod przykryciem do ostygnięcia. cebulę obrać, pokroić w kostkę i usmażyć na oleju - można dodać trochę masła. fasolę zmielić. wszystkie składniki wymieszać, osolić, doprawić sosem sojowym, pieprzem i ziołami  - do smaku.

farszem nadziewać ciasto. pierogi wrzucać na gotujący się, osolony wrzątek z niewielkim dodatkiem oleju. kiedy wypłyną na wierzch gotować jeszcze dwie, trzy minuty. odcedzić.


podawać gorące z przysmażoną czerwoną cebulką i brusznicami lub żurawiną. szklanka kefiru lub kwasu chlebowego również wskazana.

niedziela, 12 lipca 2015

ciasto bezowe z poziomkami


kruchy spód

200g masła
300g mąki
100g cukru-pudru
2-3 żółtka
cukier waniliowy
skórka z cytryny

wszystkie składniki zagnieść jak najszybciej na gładkie elastyczne ciasto. odłożyć na ok. pół godziny do lodówki. rozwałkować, przełożyć do tortownicy lub formy na tartę. podziurawić widelcem. jeśli pieczemy ciasto w tortownicy, można zrobić wysoką burtę wkładając na wierzch ciasta lniane woreczki wypełnione soczewicą lub fasolą, które przytrzymają ciasto na brzegach. piec w 180-200 stopniach ok. 20 min., uważając aby zbytnio się nie przyrumieniło.

beza poziomkowa

szklanka białek o temperaturze pokojowej
1,5 szklanki cukru
ok. 1,5 szklanki świeżych poziomek, zamiast których można użyć porzeczek lub malin

białka ubić na sztywną pianę. ubijać dalej stopniowo dosypując cukier. po dodaniu całego cukru ubijać jeszcze trochę na gęstą, lekko ciągnącą się masę. dodać owoce i bardzo delikatnie wymieszać drewnianą łyżką. wylać na przestudzony kruchy spód. piec przez 5 min. w 200 stopniach, potem zmniejszyć temperaturę do 180 i piec jeszcze 10 min., w końcu piec jeszcze dalsze pól godziny w 150 stopniach. po tym czasie wyłączyć piekarnik i zostawić w nim ciasto do ostygnięcia. najlepiej smakuje na werandzie w godzinach popołudniowych, podane ze świeżo parzoną herbatą.




poniedziałek, 6 lipca 2015

miska sentymentu. czyli "Eton mess" po gorzkowsku.

prawdopodobnie ciotka nie miała pojęcia o istnieniu tradycyjnego angielskiego przysmaku serwowanego w internacie Eton School. kilka lat temu dom, w którym serwowała bezy ze śmietaną przestał istnieć pozostając dziwną efemerydą wspomnień, których muszę szukać w przypadkowych drobiazgach. pieczołowicie znoszę do domu bladoróżowe piwonie, podobne do tych które wygrzewały się na trawnikach przed domem, szukam starych przepisów prababci albo przypadkowo natrafiam na smaki i zapachy od których łzy stają mi w oczach. klasyczny Eton mess to po prostu bita śmietana zmieszana ze świeżymi truskawkami i pokruszoną bezą. ciotka podawała bezy z kwaśną śmietaną i to połączenie do dzisiaj uważam za bezkonkurencyjne.




Eton mess po gorzkowsku

gęsta kwaśna śmietana
wanilia
cukier - do smaku
truskawki

śmietanę wymieszać z wanilią i niewielką ilością cukru. bezy połamać. włożyć do miseczek lub pucharków. dodać śmietanę i truskawki. doskonały podwieczorek na długie czerwcowe popołudnia.




środa, 24 czerwca 2015

kruche babeczki

skądinąd wiadomo, że większość kobiet to zazwyczaj prawdziwi twardziele. nie to co kruche babeczki...



 200g zimnego masła
300g mąki pszennej typu 550
10 dag cukru pudru
skórka otarta jednej cytryny
trzy żółtka

wszystkie składniki zagnieść jak najszybciej w jednorodne ciasto. włożyć do lodówki na ok. pół godziny. ciasto wałkować na grubość ok. 3-4 mm. ciasto nawinąć na wałek, przenieść na ustawione obok siebie foremki. lekko przyciskać dłonią ab brzeg foremki odciął ciasto. następnie każdą babeczkę delikatnie wprasować dłonią w foremkę. włozyć do piekarnika nagrzanego do 190 stopni. piec ok. 10 min, aż się przyrumienią.


babeczki podawać z czym dusza zapragnie: kremem, bitą śmietaną, świeżymi owocami lub konfiturą.


piątek, 19 czerwca 2015

resztki, czyli popołudniowy crumble


 
z ciasta drożdżowego została w zamrażalniku garść kruszonki. z babeczek z owocami - kawałek zamrożonego kruchego ciasta i pół szklanki lemon curd. znalazło się też kilka cudem nie zjedzonych truskawek i pęczek rabarbaru, bo miałam upiec ciasto z rabarbarem, ale nie zdążyłam.


 
 
za to crumble zawsze zdąży się zrobić. nawet pomiędzy odcedzaniem ziemniaków i doprawianiem zupy. na dnie żaroodpornego naczynia umieszcza się owoce. wyjątkowo kwaśne - jak rabarbar można wymieszać z niewielką ilością cukru. wierzch posypać wszelkiego rodzaju kruszonką, pokrojonymi orzechami lub płatkami migdałowymi i zapiec w temperaturze 180 stopni - zazwyczaj trwa to ok. pół godziny. crumble zawsze się udaje. gorący i podany z lodami albo z sosem waniliowym typu custard umili niejedno popołudnie.


szpinak z botwinki


 pęczek botwinki
dwa ząbki czosnku
pół kostki serka feta
dwie-trzy łyżki drobno poziekanego koperku
dwie łyżki masła
dwie łyżki kaparów
sól do smaku

botwinkę dokładnie umyć. buraczki oskrobać. pokroić. czosnek obrać ze skórki i pokroić w kostkę. na patelni rozgrzać masło. dodać czosnek i botwinkę. smażyć kilka minut, aż liście zmiękną, ale nie stracą koloru. dodać ser pokrojony w kostkę, kapary i koperek.

czwartek, 18 czerwca 2015

tort bezowy z truskawkami i orzechami laskowymi

zmodyfikowany przepis został zainspirowany przepisem na tort daquoise Pawła Małeckiego. polecam!





6 białek
20 dag cukru
15 dag mielonych orzechów laskowych
5 dag orzechów laskowych - grubo siekanych

70 ml słodka śmietanka kremówka

ok. pół kilo truskawek lub innych świeżych owoców sezonowych - doskonały z poziomkami!

białka ubić na sztywną pianę. stopniowo, cały czas ubijając dodawać cukier, aż masa stanie się jednolita i gęsta. dodać zmielone orzechy lakowe o bardzo delikatnie wymieszać. masę przełożyć do dwóch tortownicy wysmarowanych masłem i wysypanych mąką. albo wyłożyć dwie lub trzy równe części masy na blaszki wyłożone pergaminem i uformować krążki. piec w temperaturze 180 stopni ok 30 minut. potem zmniejszyć temperaturę do 150 i suszyć bezy kolejne pół godziny. wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki, pozostawić do wystygnięcia.


ubić bitą śmietanę. śmietanka powinna być dobrze schłodzona podobnie jak naczynie, w którym będzie ubijana. bitą śmietaną i owocami przełożyć blaty. tort na krótko wstawić do lodówki i podawać najlepiej zaraz po przyrządzeniu.




niedziela, 26 kwietnia 2015

mini-serniczki truskawkowe





100 g masła - w temperaturze pokojowej
10 dag cukru pudru
400 g śmietankowego serka śniadaniowego
jajko
łyżka mąki pszennej
skórka otarta z jednej cytryny
zmiksowane truskawki



masło utrzeć na pianę. dodać cukier i zmiksować na gładką masę. dodać ser i dalej ucierać. na koniec dodać jajko, skórkę z cytryny i mąkę. kiedy masa będzie gładka dodać 3-4 łyżki zmiksowanych truskawek. formę do mufinek wyłożyć papilotkami. do każdej nakładać 2-3 łyżek ciasta. na wierzch każdego serniczka kłaść mała łyżeczkę zmiksowanych truskawek. piec w temperaturze 150 stopni, przez 40 minut.



 
podawać dobrze schłodzone. ewentualnie z bitą śmietaną i świeżymi truskawkami.
 

 

wtorek, 24 marca 2015

"kaszotto", czyli wiosna, Panie Kierowniku!



zielona pszenica to zwykła pszenica, której nie pozwolono dojrzeć. zbiera się całe kłosy, kiedy ziarna są jeszcze miękkie. siła rzeczy, nie da się jej wymłócić, dlatego suszy się ją na słońcu a potem na bardzo niewielkim ogniu opala osłaniające ziarna łuski. przy okazji ususzona pszenica zostaje delikatnie uprażona. tak przynajmniej robiono dawniej, dzisiaj być może proces ten został bardziej uprzemysłowiony, ale tego nie wiem na pewno. zieloną pszenicę podrzucił mi do przemyślenia Pan Kierownik. zachwalał orzechowy aromat i polecał z grzybami. na pierwszy ogień poszło jednak na zielono.


1,5 szklanki kaszy z zielonej pszenicy
2/3 szklanki ugotowanej cieierzycy
avokado
ok. 1,5 szklanki ugotowanej zielonej fasolki szparagowej
dwa ząbki czosnku
oliwa
sól
dwie łyżki prazonych płatków migdałowych
dwie łyżki prażonych ziaren słonecznika

dwie garście sałaty roszponki

kaszę ugotować, wsypując do wrzącej, osolonej wody. po ok. 10 minutach jest już gotowa. odcedzić. czosnek obrać ze skórki i drobno posiekać. awokado obrać i pokroić w półtalarki. na patelni rozgrzać 2-3 łyżki oliwy. wsypać na patelnię ugotowaną kaszę i czosnek. przesmażyć krótko - ok. trzech minut. dodać fasolkę szparagową i ciecierzycę. podawać na talerzu z sałatą roszponką. na wierzchu kaszy rozłożyć pokrojone awokado. posypać płatkami migdałowymi i ziarnami słonecznika.


smakuje doskonale na ciepło i na zimno. można też podać ją z jajkiem w kieszonce, albo jako dodatek do innych dań, np. mięsa. mmm, fantastyczne kaszotto, stwierdził M. z ustami pełnymi zielonej pszenicy. dziękujemy Panie Kierowniku! teraz, to już na pewno będzie wiosna.


sobota, 7 marca 2015

seledynowy klasyk


duży, piękny por - biała i zielona część
trzy średniej wielkości ziemniaki
trzy ząbki czosnku
750 ml bulionu warzywnego lub z kurczaka
200 ml słodkiej śmietanki 30%
liść laurowy
ziele angielskie
jedna szyszka zielonego kardamonu
gałka muszkatołowa
sól
gałązka świeżego tymianku
oliwa
masło

mise en place

pro w całości przekroić w dwóch trzecich długości na krzyż i dokładnie wypłukać. pokroić na niewielkie kawałki. czosnek obrać. posiekać. ziemniaki obrać ze skórki. pokroić w średniej wielkości kostkę. ugotować w osolonej wodzie. odcedzić. odstawić.

zupa

w garnku o grubym dnie rozpuścić ok. dwie łyżki oliwy i dwie łyżki masła. wrzucić pokrojony por i czosnek. smażyć, aż por się zeszkli. zalać bulionem. dodać liść laurowy, dwa-trzy ziarna ziela angielskiego i kardamon. gotować dziesięć do piętnastu minut, aż będzie bardzo miękki. wyjąć przyprawy. dokładnie zmiksować. dodać ugotowane ziemniaki. dodać śmietankę. doprawić do smaku świeżo startą gałką muszkatołową i solą. wrzucić gałązkę świeżego tymianku i gotować na wolnym ogniu około trzech minut.


gorącą zupę podawać z grzankami z pieczywa pełnoziarnistego lub bagietką. obok postawić świeży posiekany tymianek, natkę pietruszki i starty parmezan. można też dodać do zupy ugotowaną zieloną soczewicę. będzie bardziej pożywna.


najbardziej czekoladowy tort czekoladowy(...) post scriptum

jeszcze a propos tortu czekoladowego. można zamiast bułki tartej użyć otrębów pszennych. i dorzucić do tej części ciasta, która ma być upieczona, pięć deko płatków migdałowych.


piątek, 6 marca 2015

pomarańczowa alternatywa po raz drugi


pół kilo marchewki
20 dag czerwonej soczewicy
ok. 750 ml. wody
2 ząbki czosnku
kawałek świeżego imbiru
szczypta cynamonu
skórka z pomarańczy
łyżeczka miodu
sól
cukier
oliwa

mise en place:

marchew obrać. pokroić na talarki. soczewicę zalać wodą - dwa razy więcej wody niż soczewicy. zagotować z płaską łyżeczką soli i płaską łyżeczką cukru. gotować, aż zmięknie. czosnek obrać i utrzeć lub przepuścić przez praskę. imbir obrać i utrzeć. 

zupa

w garnku o grubym dnie rozgrzać ok. dwie łyżki oliwy. wrzucić marchew i czosnek. podsmażyć kilka minut. zalać wodą. gotować, aż marchew będzie bardzo miękka. dodać ugotowaną soczewicę, starty imbir, cynamon i miód. zmiksować na gładki krem. dosolić do smaku. na koniec dodać pół łyżeczki świeżo startej skórki pomarańczowej. przed podaniem posypać grubo siekanymi orzechami nerkowca i wiórkami skórki pomarańczowej.


środa, 25 lutego 2015

prawdopodobnie najbardziej czekoladowy tort czekoladowy na świecie



27 dag masła
27 dag cukru pudru
10 dag kakao
10 żółtek
10 białek
2 łyżki bułki tartej

masło utrzeć na pianę. stopniowo dodawać cukier puder, żółtka,kakao i bułkę tartą. białka ubić na sztywną pianę. bardzo delikatnie wymieszać z masą czekoladową. masę podzielić na trzy części. dwie przelać do osobnych foremek - wysmarowanych masłem i oprószonych bułką tartą. piec 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. po wystudzeniu blaty przełożyć pozostałą masą.


tort smakuje doskonale polany polewą czekoladową. można przed przełożeniem posmarować blaty powidłem śliwkowym lub zmiksowaną konfiturą morelową. albo przełożyć masą czekoladową i świeżymi malinami.




klasyczna polewa czekoladowa


pewnie każde dziecko prl-u, nawet w jego schyłkowej fazie pamięta piszinger, blok i polewę czekoladową, którą można było osłodzić sukcesy i porażki, bo oprócz ciasteczek i torcików można nią polać niejedną chandrę. wiem, co mówię. wiele nie trzeba: trochę masła, trochę cukru, trochę kakao. polewajmy!

polewa czekoladowa

pół kostki masła, czyli 100 g
12,5 dag cukru
trzy łyżki wody
trzy łyżeczki kakao

masło, cukier i wodę umieścić w rondelku o grubym dnie i mieszać, aż rozpuszczą się połączą w gładką masę. dodać kakao i dokładnie wymieszać. żeby nie zrobiły się grudki, najlepiej użyć okrągłej trzepaczki. po zdjęciu z ognia można dodać świeżo startą skórkę pomarańczową lub cytrynową albo naparstek aromatycznego alkoholu - Stroh lub Amaretto czynią ją gotową do zadań specjalnych typu torty i ciasteczka.


gotową polewą poprawiać jakość życia i konsumpcji poprzez polewanie wyrobów cukierniczych lub wlew bezpośredni w otwór gębowy konsumenta - po osiągnięciu przez preparat temperatury zgodnej z wymogami zasad bezpieczeństwa. zasady BHP to podstawa! szczególnie na kolei.

piątek, 23 stycznia 2015

wołowina z oliwkami




pół kilo wołowiny na pieczeń lub zrazowej
ok. dwóch szklanek bulionu wołowego lub warzywnego
dwie trzecie szklanki czerwonego, wytrawnego wina
garść zielonych oliwek
dwie cebule
trzy zabki czosnku
masło
oliwa
sól
pieprz
dwa-trzy listki laurowe
kora cynamonowa - ok. pół laski
2-3 goździki

wołowinę osuszyć lnianą ściereczką lub papierowym ręcznikiem. pokroić na niewielkie kawałki. cebulę obrać i pokroić w pióra. czosnek obrać i posiekać.  na patelni rozgrzać ok. dwóch łyżek oliwy i jedną łyżkę masła.dodać wołowinę. smażyć, aż przyrumieni się ze wszystkich stron. dodać cebulę i smażyć jeszcze chwilę, aż się zeszkli. wszystko przełożyć do garnka o grubym tle. dodać liście laurowe i bulion. patelnię pozostałą po smażeniu mięsa zalać winem. na niewielkim ogniu doprowadzić płyn do wrzenia, po czym dodać do mięsa wraz z glazurą pozostała po smażeniu na dnie patelni. mięso przykryć. doprowadzić do wrzenia, po czym zmniejszyć ogień i dusić około dwóch godzin. pod koniec duszenia dodać oliwki, cynamon i goździki. doprawić pieprzem i solą - do smaku.



podawać z bagietką, pieczonymi ziemniakami lub gnocchi oraz świeżą sałatą z wyrazistym vinaigrettem.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

legumina z maku w sosie migdałowym

przy okazji świąt rozmyślałam nad alternatywnym menu wigilijnym. żeby stół tonął w bieli. i żeby wszystko było lekkie. na deser podałabym leguminę z maku w sosie migdałowym.

 



legumina

4 jaja
10 dag maku białego lub niebieskiego
skórka cytrynowa z jednej cytryny
5 dag płatków migdałowych

8 dag cukru
2 dag bułki tartej

mak zalać wodą. ugotować. zmielić. odstawić. żółtka oddzielić od białek i utrzeć z cukrem do białości. dodać mak. wymieszać. białka ubić na sztywną pianę. stopniowo dodawać masę z makiem, delikatnie mieszając. na koniec dodać płatki migdałowe, skórkę cytrynową i bułkę tartą. formę do leguminy wysmarować masłem i dokładnie oprószyć mąką. na dno można nasypać trochę płatków migdałowych. delikatnie przełożyć ciasto do formy. zamknąć. wstawić do garnka z gotującą się woda. gotować godzinę. wyjąć. ostudzić w formie. potem chłodzić przez co najmniej godzinę w lodówce.

sos

3/4 l mleka lub mleka mgdałowego
kilka gorzkich migdałów
cukier - 2-4 łyżki - do smaku
ok. 5 łyżeczek skrobi kukurydzianej
cukier waniliowy

gorzkie migdały utłuc w moździerzu. wrzucić do mleka. mleko podgrzać doprowadzając do wrzenia. zdjąć z ognia i odcedzić. dodać cukier i skrobię rozrobioną z pół szklanki wody. podgrzewać mieszając, aż masa zgęstnieje. skosztować i ewentualnie dosłodzić. w zależności od upodobań można też wzmocnić aromat dodając kroplę lub dwie olejku migdałowego. sos ostudzić i schłodzić.


leguminę przełożyć do misy lub salaterki. zalać sosem. posypać płatkami migdałowymi i skórką z cytryny. doskonale komponuje się z jabłkowym lemon curd.




piątek, 9 stycznia 2015

drink from link!

link do filmików o napojach ze wszystkich stron świata dostałam od Agnieszki. bardzo dziękuję! na zdrowie!

Thirsty for...

ulubione drinki tymka:

hartbeaker
kakauko Milo

oraz mój absolutny faworyt:

doogh



aaa! coś wspaniałego!

uwaga! oglądanie serii "Thirsty for..." ma silne działanie uzależniające!