w tym roku nie udało mi się zdobyć gorzkich pomarańczy. ale okazało się, że czerwone pomarańcze sycylijskie zmieszane w proporcji 2:1 ze zwykłymi dają równie spektakularny efekt. przyrządzanie marmolady z pomarańczy to frajda. można dodać do niej pokrojony w słupki świeży imbir. albo posiekane grubo, zrumienione migdały. jednym słowem cytrusowy latoś przednówek.
marmolada z pomarańczy
kilogram gorzkich pomarańczy
2 kilogramy cukru - najlepiej brązowego, ale zwykły też się sprawdza, będąc równocześnie tańszym
szklanka soku z cytryny
(na wszelki wypadek dobrze też mieć pod ręką trochę kwasku cytrynowego)
porządnie umyte pomarańcze przekroić na pół i wycisnąć sok. wyciśnięte owoce pokroić na cieniutkie paseczki. pokrojone owoce zalać wyciśniętym sokiem i wodą. wody i soku powinno być tyle, żeby je przykryła. odstawić na 24 godziny. po tym czasie zagotować i gotować na małym gazie, do momentu, aż skórka pomarańczy zmięknie.
wtedy dodać cukier, sok z cytryny i gotować mieszając na dość dużym ogniu. kiedy marmolada zgęstnieje wylać kroplę na talerzyk i schłodzić. jeśli się zetnie, jest gotowa. jeśli się rozlewa, gotować jeszcze jakiś czas, sprawdzając w ten sam sposób. należy spróbować, czy nie jest zbyt słodka i wtedy doprawić ją dodatkowym sokiem z cytryny, albo odpowiednią ilością kwasku cytrynowego. przelewać gorącą do wyparzonych słoików, które po zakręceniu ustawiać do góry nogami.
świetnie smakuje z ostrymi serami. marmolada uniwersalna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz