Strony

wtorek, 9 grudnia 2014

barszcz

każdy ma swój. ja zaczynam od kiszenia. obieram piękne buraki, kroję na ćwiartki albo w plastry. wrzucam do naczynia razem z ząbkami czosnku, liśćmi laurowymi i zielem bobkowym. zalewam przegotowaną, osoloną wodą. na litr wody daję łyżeczkę soli. wrzucam kawałek czerstwego, razowego chleba. po tygodniu jest zazwyczaj gotowy. przetrzymany dłużej lubi zgorzknieć, więc można go po tym czasie odcedzić przez szmatkę i nie zużywać od razu tylko przelać do butelki. zakiszone buraki można ponownie zalać solanką.




potem nastawiam wywar z włoszczyzny: marchewki, selera, pietruszki, porów i przyrumienionej cebuli. osobno gotuję susz buraczany. odcedzone mieszam razem, dodaję zakiszony barszcztaki barszcz doprawiam solą, całymi ziarnami pieprzu, ząbkiem lub kilkoma czosnku, liściem laurowym, zielem bobkowym i grzybkiem prawdziwkiem - jeśli mam szczęście i go mam. do wigilijnego wrzucam jeszcze jeden lub dwa goździki. całość podgrzewam powolutku, bo nie wolno go zagotować. na koniec wrzucam do garnka obraną ze skórki szarą renetę - w całości. dobrze dać mu jedną noc do namysłu. wtedy nabiera mocy i smaku.
 
jest wspaniały, jeśli wrzucimy do nie go kilka suszonych śliwek. zwłaszcza takich wędzonych.

podawać z uszkami, pasztecikami, kapuśniaczkami albo paluszkami z ciasta francuskiego. albo popijać na rozgrzewkę. można go zabrać na spacer - w termosie albo kubku termicznym.

środa, 26 listopada 2014

pomarańczowa alternatywa


mała ćwiartka bardzo pomarańczowej dyni
wielki batat
cztery średnie marchewki

ok. 1,5 łyżeczki żółtej pasty curry
cynamon
imbir
curcuma

dwa-trzy ząbki czosnku

puszka mleka kokosowego

1,5 l. bulionu warzywnego

łyżka lub dwie oliwy

wszystkie jarzyny obrać ze skórki. pokroić. czosnek obrać. posiekać na niewielkie kawałki. na patelni rozgrzać oliwę. wrzucić marchewkę i lekko podsmażyć. razem z pozostałymi warzywami włożyć do garnka i zalać bulionem. gotować do miękkości. zmiksować na bardzo gładką masę. dodać przyprawy. ewentualnie dosolić. wlać mleko kokosowe. dokładnie wymieszać. zagotować. podawać z natką świeżej kolendry i świeżo pokrojonym chili. można posypać czarnuszką lub prażonymi ziarnami dyni i słonecznika. albo grubo krojonymi orzechami nerkowca.



wtorek, 18 listopada 2014

zielono mi. brokułowo...



sałata z brokułów z kaparami powstała ze względu na niedawno publikowany sposób na wołowinę w białym winie. jest to bardzo prosty i szybki przepis na jesienno-zimową sałatę. można ją ponadto modyfikować zmieniając kompozycję sosu vinaigrette lub zastępując kapary innym akcentem - żurawiną, suszonymi pomidorami albo ziarnami granatu.

sałata 

średniej wielkości brokuł
ok. dwóch płaskich łyżek kaparów

vinaigrette:

łyżeczka gęstego miodu - najlepiej wielokwiatowego o wyraźnej, kwaskowatej nucie, złotej barwie i ziołowym aromacie (taki jest właśnie zeszłoroczny miód od Taty)
łyżeczka gładkiej musztardy - można wzmocnić jej smak dodatkiem musztardy w proszku
ok. czterech łyżeczek oliwy extra virgin


brokuł podzielić na dość duże różyczki. w garnku zagotować osoloną wodę. różyczki brokułu wrzucić na gotujący się wrzątek. gotować od pięciu do siedmiu minut, pilnując jednak, aby się nie przegotowały. powinny zachować piękny zielony kolor i pozostać chrupiące. niekiedy czas gotowania należy skrócić - w zależności od wielkości różyczek. brokuł odcedzić. przełożyć do naczynia, aby wystygł.

w tym czasie przyrządzić vinaigrette. miód wymieszać z musztardą. dodać oliwę i mieszać, aż powstanie gęsta, jedwabista emulsja. jeśli sos będzie zbyt gęsty - dodać jeszcze nieco oliwy. brokuły polać sosem. posypać kaparami. 


 

podawać do mięs i dań wegetariańskich. albo jako danie indywidualne w charakterze lanczu lub kolacji - np. z grzankami i jajkiem puszetowanym.

przy okazji, serdecznie dziękuję Paolo Spalluto za cudnej urody miseczki, które stały się bohaterami niniejszej stylizacji. molto grazie, Paolo!

sobota, 15 listopada 2014

wołowina z ziarnami zielonego pieprzu

to był taki piękny kawałek mięsa... musiałam się z nim obejść jak najlepiej. w przeciwnym wypadku niewątpliwie miałabym dotkliwe wyrzuty sumienia.

najpiękniejszy kawałek wołowiny na świecie - około pół kilo
mąka - do oprószenia, około dwóch łyżeczek
masło - dwie-trzy łyżki
białe, wytrawne wino - pół/trzy czwarte szklanki
bulion - około półtorej szklanki, tle, żeby przykryło mięso
liść laurowy
ziele angielskie - około trzech ziaren
cebula - duża
czosnek - dwa ząbki
pieprz - do smaku
sól - do smaku
marynowany pieprz zielony

wołowinę pokroić na niewielkie kawałki. oprószyć mąką. cebule i czosnek posiekać drobno. na patelni rozpuścić masło. przysmażyć wołowinę. pod koniec smażenia dodać cebulę i czosnek. kiedy mięso się zarumieni, dodać bulion i wino. wrzucić na ok. 10 min. liść laurowy, który potem można wyjąć. dodać ziele angielskie, pieprz i sól - smaku. zmniejszyć ogień. dusić około godziny. pod koniec duszenia dodać zielony,marynowany pieprz. 

smakuje doskonale z ziemniaczanym purre, gnocchi albo kaszą, podobnie jak podana w towarzystwie sałatki z brokułów z kaparami i gęstym, miodowo-musztardowym vinaigrette.

sobota, 8 listopada 2014

sposób na listopad II. żur(ek)

żur M. dojrzewa, spoglądając w bezkresną dal, Kraków, 2007

najbardziej lubiłam, kiedy żur kisił M.
ale kupny też nie jest zły.
przeciwnie. żurek zawsze jest pyszny.
zdrowy. pożywny.
remedium na ciężkiego kaca.
zaiste, ta zupa powinna zrobić międzynarodową karierę.
skoro miso może, to żur tym bardziej.
zachęcam do żuropromocji!

żur wg M.

litr wody przegotowanej
ok. pięciu łyżek mąki "żurkowej" czyli żytniej razowej
dwa ząbki czosnku
szczypta soli



mąkę przesypać do butelki. dodać czosnek i sól. zalać wodą. przykryć gazą. jest gotowy, kiedy przestanie się burzyć, co zajmuje mu około tygodnia w zależności od poziomu i stężenia domowej atmosfery.

żur podstawowy

litr wywaru z włoszczyzny lub lekkiego bulionu
pół litra żuru
ząbek czosnku
dwa liście laurowe
pięć ziaren ziela angielskiego

do gotującego się wywaru dodac żur i przyprawy. zagotować. gotowe!

żur - opcjonalnie

1. do gotującego się żuru, mięsożercy powinni dodać przysmażony wcześniej boczek. można też ugotować go razem z włoszczyzną. poza tym wskazana jest przyrumieniona na patelni biała lub zwyczajna kiełbasa.

2. większość żuroentuzjastów zajada go z ugotowanym na twardo jajem. doskonały na wielkanocnym stole!

3. gotowy żur zaprawić można kwaśną śmietaną. śmietanę można dodatkowo wzbogacić żółtkiem. zupa staje się bardziej jedwabista i pożywna. Kuchnia Polska zaleca ten wariant na stan zwany "wychudzaniem".

4. w poznańskiem podobno dodatkiem obowiązkowym jest pokrojony w dzwonka, marynowany śledź. hmmm...

5. mój ulubiony sposób jedzenia żurku wg Dorotki B. obok żurku postawić miseczkę z pysznym pure ziemniaczanym okraszonym zrumienioną na maśle cebulką. gdziekolwiek się podziewasz Dorotko, bardzo serdecznie cię pozdrawiam!







nadziewane bakłażany w dwóch odsłonach


sposobu na bakłażana duszonego w całości podsłuchałam w radiu. jest to bardzo wygodne i efektowne. częściowo oskrobany ze skórki i przesmażony z wszystkich stron mięknie i daje się rozpruć tworząc sakiewkę, w której mieści się bardzo dużo farszu.


bakłażany

bakłażany oskrobać w paski - tak, aby pozostało trochę skórki. namoczyć w osolonej wodzie - ok. 10 min. usmażyć ze wszystkich stron na oleju, aż zmiękną - w tym celu należy zmniejszyć ogień i przykryć patelnie na kilka minut - co jakiś czas przewracając bakłażany, aby obsmażyły się równomiernie. usmażone bakłażany przełożyć do naczynia żaroodpornego. naciąć wzdłuż i delikatnie rozchylić na boki tworząc zagłębienie na farsz.


farsz pierwszy - proporcja na dwa średniej wielkości bakłażany

10 dag kurek
średnia cebula
trzy ząbki czosnku
pół niewielkiego bakłażana
sól
pieprz
kurkuma
rozmaryn
oliwa
masło

grzyby dokładnie oczyścić. bakłażan pokroić w pół talarki. cebulę obraną ze skorki pokroić w średnią kostkę. ząbki czosnku przecisnąć przez praskę. na patelni rozgrzać łyżkę masła i dwie łyżki oliwy. na tłuszcz wrzucić cebulę i czosnek. kiedy się zrumienią dodać kurki. smażyć, aż zaczną się rumienić i dodać bakłażan. smażyć przez chwilę, zmniejszyć ogień i dusić pod przykryciem, aż bakłażan stanie się bardzo miękki. zdjąć z ognia. dodać sól, pieprz, kurkumę i szczyptę rozmarynu.


farsz drugi - proporcja jak wyżej

pół niewielkiego bakłażana
pół puszki krojonych pomidorów
średnia cebula
trzy ząbki czosnku
oliwa
sól
papryka ostra
sproszkowana kolendra
imbir
tumeric
gałka muszkatołowa
cynamon

bakłażan pokroić w półtalarki. cebulę pokroić w średnią kostkę. czosnek przecisnąć przez praskę. na patelni rozgrzać ok. trzech łyżek oliwy. wrzucić cebulę i czosnek. przyrumienić. wrzucić bakłażan i smażyć do miękkości. na koniec dodać pomidory i dusić wszytko razem kilka minut. przyprawić solą i pozostałymi przyprawami - do smaku.

beszamel

dwie łyżki masła
dwie łyżki mąki
1,5 szklanki mleka lub słodkiej śmietanki
2 szklanki bulionu warzywnego
żółtko
cukier brązowy
sól
gałka muszkatołowa

masło rozpuścić w rondelku. wsypać mąkę. usmażyć szybko jasną zasmażkę. rozprowadzić bulionem. dodać mleko lub śmietankę. gotować chwilę, aż zgęstnieje. jeśli jest zbyt gęste - dolać jeszcze bulionu. zestawić z ognia. energicznie mieszając dodać żółtko. przyprawić solą, szczyptą cukru oraz gałką muszkatołową - do smaku.

beszamelem polać faszerowane bakłażany. piec w 180 stopniach, aż się zarumienią. podawać posypane natką pietruszki w towarzystwie świeżej i chrupiącej sałaty z sosem vinaigrette.






piernik cioci Jadzi


pół kilo sztucznego miodu
pół kilo mąki
25 dag margaryny
szklanka cukru
szklanka kwaśniej śmietany
5 jaj
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
przyprawy korzenne wg upodobania, moje to : kardamon, goździki, gałka muszkatołowa, imbir, cunamon i pieprz wszystkiego ok. 2 łyżeczki
10 dag migdałów obranych ze skórki lub orzechów włoskich
5 dag pokrojonej w kostkę skórki pomarańczowej

w garnku na niewielkim ogniu rozpuścić razem margarynę, cukier i miód. uwaga: miód musi być sztuczny. dodać przyprawy, mąkę z sodą i śmietanę. dokładnie wymieszać. zagotować. zgasić ogień. dodawać po jednym jajku, cały czas mieszając. dodać bakalie. gotowe ciasto przelać do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką. wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. piec 45-50 minut. ostudzić w foremce.
 


 
gotowy piernik można polukrować lub polać polewą czekoladową.

wtorek, 4 listopada 2014

sposób na listopad. szarlotka ze starego sadu.




w starym sadzie ostatnie szare i złote renety wiszą jeszcze nad głowami. a te, którym już się znudziło marzną w wilgotnej trawie. szare renety są jaskrawo zielone. a złote są złote i rumiane od przymrozków. sposób na listopad jest prosty. w starym sadzie nazbierać jabłek. albo dostać je od tych, co ich nazbierali. upiec szarlotkę.

szarlotka ze starego sadu

przyrządzić ciasto na holenderskie spekulaas - proporcja wystarcza na małą formę do tarty. ważne jest, aby nie zapomnieć o przyprawach - szczególnie imbirze i kardamonie. schłodzone ciasto podzielić na dwie części. jedną rozwałkować, nawinąć na wałek, wyłożyć nim formę do pieczenia. nakłuć widelcem. upiec w temperaturze 180-200 stopni na złoty kolor.

w międzyczasie obrać jabłka - co najmniej kilogram, i zetrzeć na drobnej tarce. wyłożyć na upieczony spód. przykryć pozostała, rozwałkowaną częścią ciasta. piec ponownie w temperaturze 180 stopni przez 25 minut, na złoty kolor. podawać na ciepło z lodami waniliowymi lub na zimno, obficie posypaną cukrem pudrem.


poniedziałek, 3 listopada 2014

speculaas

kruche ciasteczka korzenne wypiekane w Holandii w dniu św. Mikołaja. tradycyjne speculaas piecze się w specjalnych drewnianych foremkach - -tzw. sppeculaasplank o niesamowitych kształtach. nie mam takich foremek. więc na razie używam zwykłych metalowych kształtek. ale foremkę do spekulaas kiedyś pewnie sobie kupię. przepis pochodzi z książki Culinaria. Kuchnie Europy, pod redakcją Christine Westphal.

25 dag mąki
przyprawy korzenne - imbir, kardamon, cynamon, gałka muszkatołowa, goździki - mniej więcej pół 
łyżeczki
łyżeczka proszku do pieczenia
10 dag masła
12,5 dag cukru brązowego
jajko
skórka otarta z połowy cytryny
5 dag mielonych migdałów - albo płatków migdałowych utłuczonych w moździerzu

masło utrzeć z cukrem, jajkiem, przyprawami i skórką cytrynową. mąkę wymieszać z migdałami i proszkiem do pieczenia. do masy maślanej wsypać połowę mąki z migdałami. wymieszać. dodać resztę mąki i zagnieść zwarte ciasto. ciasto owinięte w folię chłodzić w lodówce ok. 4 godzin. 

jeśli się ma foremki - nasmarować je tłuszczem. najlepiej olejem lub roztopionym masłem, za pomocą pędzelka. ciasto rozwałkować. położyć na foremkach i wprasować w foremki za pomocą wałka. a jesi się nie ma foremek można kombinować. pod koniec wałkowania położyć na cieście koronkę prababci i odcisnąć ją za pomocą wałka. albo użyć klocków lego. albo ułożyć wzorek ze sznurka. albo przygotować sobie specjalny wałek z wzorkami na lekcji ceramiki... potem pokroić ciasto na kwadraty albo wycinać zwykłymi foremkami do ciasteczek. wstawić do pieca nagrzanego do 180-200 stopni. piec ok. 20 minut. jeśli nie zostaną schrupane od razu, można je przechowywać w metalowym pudełku.

 ps. zdjęcia zrobię kiedy indziej, na razie zajęta jestem chrupaniem.


czwartek, 2 października 2014

ogniu krocz za mną. czyli tarta ze śliwkami.

kiedy podpaliłam patelnię ze śliwkami, Tymon był oczarowany. opowiadał potem M., jak to "mama podpaliła taką jedną patelnię, a potem ugasiła płomień masełkiem". gdyby gaszenie pożarów było zawsze takie łatwe i smaczne... strażacy musieliby zostać kucharzami. 
 
 


ciasto

200 g mąki )najlepiej typ 650)
2-3 płaskie łyżki cukru pudru
szczypta soli
100 g zimnego masła
trzy żółtka
skórka otarta z jednej cytryny

szybko zagnieść zwarte, gładkie ciasto. odstawić do lodówki na minimum pół godziny. potem rozwałkować mniej więcej dwie trzecie. nawinąć na wałek. wyłożyć nim formę. piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, ok. 20 min., aż się przyrumieni.

przyrządzić śliwki. wyłożyć na upieczony, wystudzony spód tarty. na wierzchu śliwek układać w kratkę paski pozostałego ciasta, lub posypać cała tarte ciastem startym na grubej tarce. piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aż ciasto na wierzchu tarty się zarumieni. 
 
 

 
podawać na ciepło i zimno. można polać sosem waniliowym lub podać z lodami śmietankowymi, chałwowymi lub korzennymi.


wtorek, 26 sierpnia 2014

schyłek lata


o tej porze roku powinnam chadzać na targ z taczkami... a potem brać urlop wypoczynkowy, siedzieć w
kuchni i klęskę urodzaju czynić triumfem hedonizmu...


 
pół kilo pomidorów
dwie kolorowe papryki
20 dag śliwek węgierek
czerwona cebula
porzeczki białe i czerwone, które można zastąpić ziarnami granatu

vinegraitte

pomidory, paprykę i cebulę pokroić w talarki. wrzucić do miski. sliwki wypestkować, pokroić w talarki lub ćwiartki. wrzucić do miski. posypać porzeczkami. na krótko przed podaniem polać ulubionym sosem vinegraitte. podawać do obiadu lub samodzielnie z pieczywem, grzankami, serami, e.t.c.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

słodki beszamel




dwie łyżki masła
dwie łyżki mąki
cukier waniliowy a najlepiej prawdziwa wanilia
pół szklanki cukru
szklanka słodkiej śmietanki
szklanka mleka

wanilię rozkroić. tępą stroną noża wycisnąć miękkie wnętrze. masło rozpuścić w garnku o grubym dnie. dodać mąkę. mieszają energicznie przyrządzić białą zasmażkę. zmniejszyć ogień. dodać śmietankę i mleko. mieszać, aż masa zgęstnieje. dodać cukier i wanilię i jeszcze pół łyżki masła. mieszać, aż się rozpuszczą. zdjąć z ognia. ostudzić, co jakiś czas mieszając. potem włożyć do lodówki na minimum pół godziny.

dobrze schłodzony beszamel wykładać na kruche ciasto, ciasto ptysiowe lub francuskie. podawać najlepiej ze świeżymi owocami sezonowymi.
 


piątek, 22 sierpnia 2014

kurczak w śliwkach

przepis oczywiście inspirowany słynnym komiksem. na szczęście można wyhodować kolendrę w słoiku, więc nic nie stoi takiemu kurczakowi na przeszkodzie.

kurczak
śliwki kalifornijskie - 5-10 dag
rodzynki

dwie marchewki
dwie pietruszki
dwie czerwone cebule

kolendra - pół łyżeczki
gorczyca - pół łyżeczki
kardamon - kilka szyszek
kurkuma - łyżeczka
imbir - szczypta
cynamon - szczypta
kumin - pół łyżeczki
sól gruboziarnista - łyżeczka
ok. dwie łyżki miodu

olej

świeżo siekana natka kolendry
pokruszone orzechy nerkowca

kurczaka dokładnie odfiletować. pokroić na niewielkie kawałki. wszystkie suche przyprawy utłuc w moździerzu. kurczaka wymieszać z przyprawami i miodem. odstawić na 20-30 minut. jarzyny obrać. Marchew, pietruszkę pokroić w skośne talarki. cebulę pokroić w duże pióra. na patelni rozgrzać ok. dwie łyżki oleju. przysmażyć kurczaka. smażyć, aż lekko się przyrumieni. dodać pokrojone w talarki śliwki i rodzynki. osobno przysmażyć pokrojone warzywa - smażyć krótko, aby nie straciły chrupkości. warzywa dodać do usmażonego kurczaka. przesmażyć wszystko razem około minuty. podawać z ryżem basmati, żółtym ryżem lub kaszką kuskus. posypać świeżo siekaną natką kolendry i orzechami nerkowca.

niedziela, 10 sierpnia 2014

biały tort z owocami

ponieważ zazwyczaj najprostsze rozwiązania, są po prostu najlepsze...

 
 

 
przygotować biały biszkopt. przekroić go wzdłuż, albo upiec w dwóch identycznych formach. dobrze schłodzić pół litra słodkiej śmietanki. śmietankę ubić, dodając pod koniec ubijania łyżeczkę soku z cytryny, jedną trzecią szklanki cukru-pudru i cukier waniliowy. biszkopt przełożyć bitą śmietaną i jeżynami.
 


jeżyny można zastąpić bardziej lub mniej kwaskowatymi owocami, które nadadzą deserowi ostateczny ton. będzie świetnie smakował zarówno z malinami, porzeczkami, winogronami albo też z liczi.




wtorek, 5 sierpnia 2014

anielski biszkopt. czyli czego można się nauczyć w poczekalni u dentysty

teoretycznie w poczekalni u dentysty nie powinno się myśleć o jedzeniu. a na pewno nie o słodyczach. tymczasem pani w rejestracji kątem oka oglądała program kulinarny. jak ona, to i ja. pomyślałam, że to musi być biszkopt, z którego ciotka przyrządzała legendarny biały tort. jeśli się uda, następnym razem przełożę go lekkim kremem i białymi porzeczkami. rozmarzyłam się... nie bolało.

anielski! biszkopt

120g mąki
200g cukru
8 białek 
1/2 łyżeczki cream of tartar lub łyżeczka octu albo soku z cytryny.
1/8 łyżeczki soli
 

białka ubić na pianę. dodawać stopniowo sok z cytryny, potem cukier i cukier waniliowy, cały czas ubijając. delikatnie dodać przesianą mąkę i proszek do pieczenia. delikatnie, ale dokładnie wymieszać. przełożyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. wstawić do gorącego piekarnika. piec w temperaturze 180 stopni przez ok. 30-35 minut. wystudzić w półotwartym piekarniku. po wyjęciu z piekarnika odwrócić formę z ciastem do góry nogami aby w ten sposób wystygło. podawać z owocami i bitą śmietaną.

niedziela, 3 sierpnia 2014

obsceniczne pierogi


w tym roku miód od Taty przeszedł wszelkie oczekiwania. spadziowy. pachnący. nie do opisania... kto ma pszczoły, te ma miód. kto ma dzieci, ten lepi pierogi!


 
przyrządzić ciasto na pierogi lub ciasto na pierogi lub ciasto na pierogi. rozwałkować. kieliszkiem lub szklanką wykrawać kółka, nakładać łyżeczką jagody. owoce posypywać bardzo niewielką ilością mąki. zlepiać brzegi. wrzucać na gotującą się osoloną wodę z dodatkiem oleju. kiedy wypłyną gotować jeszcze około dwóch minut. podawać z masłem, śmietaną lub kefirem i miodem.



zjadając się pokazywać język. na pewno nikt się nie obrazi.





biszkopt z kaszki manny






szukałam czegoś innego. przypadkowo natknęłam się na biszkopt z kaszki manny. musiałam spróbować. przepis z niezawodnej Kuchni Polskiej. wydanie z roku 1956.

6 jajek
16 dag cukru
20 dag grysiku
cukier waniliowy
2 szklanki mleka

żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym. białka ubić na sztywną pianę. delikatnie wymieszać z masą z żółtek, przesypując grysikiem. przełożyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. piec ok. 30 min. po upieczeniu zalać mlekiem zaczynając od brzegów biszkoptu, ku środkowi. wstawić do ciepłego piekarnika na kilka minut. uwaga: w zależności od upodobań i diety mleko można zastąpić smakowym mlekiem sojowym, migdałowym, orzechowym, kokosowym, e.t.c.



 
biszkopt podawać schłodzony z sosem waniliowym, bitą śmietaną, owocami lub konfiturą...

czwartek, 12 czerwca 2014

tort dla Zojki


 ciasto

przyrządzić ciasto czekoladowe Jagi. gotowe ciasto ostrożnie obkroić dokoła i wybrać wnętrze pozostawiając około półcentymetrowej grubości skórkę. wnętrze ciasta pokruszyć. ciasto w tortownicy i ciasto pokruszone wstawić do lodówki. 

truskawki


ok. pół kilo dojrzałych truskawek
dwie łyżki brązowego cukru
dwie łyżki syropu z kwiatu dzikiego bzu lub łyżka soku z cytryny

truskawki umyć. pokroić na ćwiartki. zasypać ok. dwoma łyżkami brązowego cukru. można też zalać je dodatkowo dwoma łyżkami syropu z kwiatu czarnego bzu lub sokiem z cytryny. odstawić do lodówki na ok. pół godziny.

bita śmietana

500 ml słodkiej śmietanki kremówki
trzy-cztery łyżki cukru pudru
cukier z prawdziwą wanilią lub wanilia

śmietankę wraz z miską do ubijania mocno schłodzić. ubić bitą śmietanę dodając pod koniec cukier puder i wanilię.

na dno ciasta wyłożyć warstwę tryskawek. przykryć warstwą bitej śmietany. na śmietanę wysypać warstwę pokruszonego ciasta. ponownie wyłożyć warstwę truskawek, warstwę śmietany i warstwę ciasta. wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.

ganache

100g gorzkiej czekolady deserowej
200 ml słodkiej śmietanki

przyrządzić ganache. tabliczkę czekolady rozpuścić na łaźni wodnej w śmietance. wylać na schłodzone ciasto i ponownie wstawić do lodówki. dekorować gorzką czekoladą, truskawkami, bitą śmietaną i tak dalej. podawać mocno schłodzone.





albo prościej. upiec ciasto czekoladowe Jagi. podawać z bita śmietaną i świeżymi truskawkami.

pierogi z truskawkami




 
dobry pomysł, pomyślałam. trzeba by kiedyś spróbować. jak pomyślała, tak zrobiła. otóż w ulubionej audycji radiowej pojawił się przepis na ciasto na pierogi z kefirem. zgodnie z oczekiwaniami okazał się bardzo dobry. przepis co prawda przewidywał nadzienie z rabarbaru, ale miałam taką ochotę na truskawki, że odłożyłam pierogi rabarbarowe na kiedy indziej.
 


 
na stolnicy usypać kopczyk mąki. w zależności od ilości ciasta wbić jedno lub dwa jaja. stopniowo dodawać kefir, aż powstanie ciasto miękkie, gładkie i elastyczne. przykryć garnkiem lub miską. zostawić na około dwadzieścia minut. w tym czasie umyć truskawki i pokroić je w ćwiartki. wyłożyć na sitko, aby pozostawały odsączone z soku. ciasto rozwałkować. kroić na kwadraty. nakładać truskawki. brzegi ciasta sklejać w trójkąty lub piramidki. wrzucać na osoloną, gotującą się wodę z dodatkiem odrobiny oleju. 
 

 

 
pierogom nie żałować zachwytów, mlaskania, roztopionego masła i śmietany. ani cukru, miodu lub syropu klonowego. 


czwartek, 29 maja 2014

niech żyją pikniki! czyli tarta z bakłażanem


 spód tarty

200 g masła
300 ml mąki typ 650
szczypta soli
dwie łyżeczki ziół: tymianku, mięty i bazylii
dwie łyżki zimnej wody

wszystkie składniki zagnieść, aby powstało jednolite ciasto.schłodzić w lodówce przez minimum 20 minut. Rozwałkować, nawinąć na wałek, przenieść na formę do tarty. wielokrotnie nakłuć widelcem. wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. piec, aż się przyrumieni.


bakłażan

średniej wielkości bakłażan
dwie czerwone cebule
trzy ząbki czosnku
trzy średnie pomidory obrane ze skórki i pokrojone w kostkę lub pół puszki pomidorów
pomidor do dekoracji
oliwa
sól
bazylia, oregano, mięta

bakłażan pokroić w grubą kostkę. posolić. odstawić na minimum pół godziny. czosnek obrać ze skórki i drobno posiekać. cebulę obrać ze skórki i pokroić w niezbyt drobną kostkę. na patelni rozgrzać oliwę. wrzucić osolony bakłażan. podsmażyć. zmniejszyć ogień, przykryć i dusić chwilę, aż zmięknie. zwiększyć ogień i podsmażyć, aż kawałki bakłażana lekko się zarumienią.zmniejszyć ogień. dodać pomidory. doprawić solą i ziołami. wyłożyć na upieczony spód.

beszamel
 
łyżka masła
dwie łyżki mąki
pół szklanki bulionu
szklanka śmietanki
sól
cukier brązowy
gałka muszkatołowa

masło rozpuścić w garnku o grubym dnie.  dodać mąkę i szybko przesmażyć na białą zasmażkę. za pomocą okrągłej trzepaczki rozprowadzić zasmażkę bulionem, następnie dodać śmietankę. mieszać na niedużym ogniu, aż sos zgęstnieje. zdjąć z ognia. cały czas mieszając dodać żółtka. doprawić do smaku solą, odrobiną brązowego cukru i gałką muszkatołową. beszamelem zalać bakłażany. wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec 30-40 minut.


 specjalnie na potrzeby tego posta - stylizacja tarty autorstwa Tymona W.


w sezonie do bakłażanów można dorzucić podsmażone na maśle kurki, gąski lub rydze.

poniedziałek, 19 maja 2014

panta rhei. czyli "nieudany" tort dla M.



podanie musu czekoladowego Nelli Rubinstein w formie tortu może i nie było najlepszym pomysłem. ale za to zwieńczenie go seledynowym akcentem z limonki już tak. co prawda, po wyjęciu z tortownicy i krótkim namyśle postanowił elegancko rozpłynąć się na boki. nie zdążył jednak, ponieważ został szybciutko pochłonięty, znikając w czeluściach biesiadników. następnym razem nie dostanie tej szansy. wyląduje w pucharkach i będzie trzymał fason do końca swej czekoladowo kwaskowatej egzystencji.

spód - opcjonalnie

trzy białka
10 dag cukru
5 dag płatków migdałowych
5 dag gorzkiej czekolady
3 łyżeczki gorzkiej czekolady

białka ubić. dodać cukier i ubijać jeszcze dwie, trzy minuty. pianę delikatnie wymieszać z migdałami i czekoladą. przełożyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. piec ok. 35 min. wystudzić w piekarniku.

mus czekoladowy Nelli Rubinstein

25 dag czekolady - gorzkiej i mlecznej pół na pół
pół szklanki wody
pół szklanki śmietanki kremowej
dwie łyżki cukru
cztery żółtka
cztery-sześć białek

czekoladę, wodę i cukier rozpuścić w kąpieli wodnej, mieszając do uzyskania jednolitej masy. dodać śmietankę. wymieszać ponownie, aż połączy się dotychczasową mieszaniną. żółtka lekko ubić. energicznie mieszając dodać do masy. mieszać jeszcze chwilę na parze, aż lekko zgęstnieje. białka ubić. sztywną pianę delikatnie wymieszać z przestudzoną masą czekoladową, dodając jej stopniowo do białek. mus wyłożyć na ostudzony spód. wstawić do lodówki na kilka godzin.

limonkowe zwieńczenie Dagny

5 dag masła
trzy łyżki cukru
półtorej łyżeczki mąki ziemniaczanej
sok z dwóch limonek
jedna trzecia szklanki wody

wszystkie składniki włożyć do garnka. na niewielkim ogniu mieszać, aż się połączą i zgęstnieją.wylać na mocno schłodzony mus czekoladowy i od razu wstawić do lodówki. posypać gorzką czekoladą i skórką otartą z limonki. można też udekorować sezonowymi owocami.


środa, 14 maja 2014

ciasto czekoladowe Jagi




to zdecydowanie jeden z najlepszych przepisów na ciasto czekoladowe, jakie znam. muszę też przyznać, że nigdy nie wyszło mi tak pyszne jak w wykonaniu Jagi. ale i tak znika szybko. czekoladomaniakom polecam!

najpierw:

dwie kostki masła
pół szklanki wody
dwie szklanki cukru
trzy łyżki kakao
kieliszek rumu Stroh

wszystkie składniki, prócz kakao włożyć do garnka. rozpuścić. połączyć, aż powstanie gładka emulsja. dodać kakao. dokładnie wymieszać, aby nie pozostały grudki. najlepiej zrobić to okrągła trzepaczką. masę czekoladową ostudzić dodać kieliszek rumu. można zastąpić rum likierem pomarańczowym albo koniakiem lub brandy.

następnie:

sześć jajek
dwie i pół szklanki mąki
dwie łyżeczki proszku do pieczenia

białka oddzielić od żółtek. białka ubić ze szczyptą soli. do ostudzonej masy czekoladowej dodać żółtka i dwie trzecie mąki. dokładnie wymieszać. następnie stopniowo dodawać masę do ubitej piany. na końcu dodać resztę mąki.

ciasto przełożyć do formy wysmarowanej masłem i mąką. wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. piec ok. pół godziny. ostudzić. można oblać polewą czekoladową, posypać czekoladą, płatkami migdałowymi, skórką pomarańczową, e.t.c. można podawać z bitą śmietaną albo limonkowym lemon curd.




środa, 23 kwietnia 2014

kandyzowane pomarańcze


dwie pomarańcze
pół kilo cukru
pół szklanki wody

pomarańcze dokładnie umyć. w kilku miejscach oskrobać cienkie paseczki skórki, tak, aby ukazało się albedo. zalać zimną wodą. zagotować. przegotować dwa do trzy razy, za każdym razem zmieniając wodę. cukier z wodą zagotować mieszając, aż powstanie syrop wrzucić pomarańcze i gotować na małym ogniu kilka minut. w trakcie gotowania pomarańcze delikatnie obracać, tak aby z każdej strony obgotowały się w syropie. czynność powtarzać jeszcze kilka razy przez 3-4 dni. wyjąć z syropu. pokroić na plasterki. włożyć ponownie do syropu zagotować. odstawić. zagotować jeszcze dwa-trzy razy. wyjąć z syropu. wyłożyć na papier do pieczenia lub deseczkę. wysuszyć. włożyć do sterylnego słoja i zawekować. albo zalać gorącym syropem i zawekować. ewentualnie: całą pomarańczę zalać syropem i zawekować. uwaga: syrop w czasie przechowywania zazwyczaj ulega krystalizacji. przed użyciem należy umieścić słoik w wodzie i podgrzać, aż syrop ponownie się rozpuści.





kandyzowane pomarańcze można używać do dekoracji. zamiennie ze skórką pomarańczową jako dodatek do ciast. podsuszone plasterki można maczać w roztopionej czekoladzie i podawać jako osobne słodycze.

czwartek, 17 kwietnia 2014

jaja w herbacie


 
świeże jaja kurze, gęsie, kacze, przepiórcze
czarna herbata liściasta
sos sojowy
ocet ryżowy

jaja ugotować na twardo. potłuc lekko skorupki, ale nie obierać. ponownie umieścić w garnku. zasypać łyżką herbaty i zalać wodą. ponownie zagotować. dodać łyżeczkę mniej więcej sosu sojowego i łyżeczkę octu ryżowego. gotować jeszcze kilka minut. pozostawić w garnku do wystygnięcia. przed podaniem obrać ze skorupki. uwaga: czarną herbatę można zastąpić herbatą zieloną.



podawać do chleba, wędlin, sałatek, z chrzanem, sosami na bazie jogurtu lub śmietany, musztardą, odrobiną wasabi, e.t.c.