brzuch coraz większy.
nie ma wyjścia.
trzeba robić zapasy.
na zaś. przez duże Z.
farsz
0,5 kg białego sera
kilo ziemniaków
5-6 średnich cebul
dwie łyżki masła
sól
pieprz
ser zmielić. ziemniaki ugotować. zmielić. wymieszać razem z serem. cebulę obrać. pokroić w kostkę. przyrumienić na maśle na piękny, złoty kolor. wymieszać z resztą farszu. doprawić do smaku solą i świeżo zmielonym pieprzem. pieprzu powinno być dużo. szczególnie jeśli Zaś dotyczy moich chłopaków.
ciasto
ciasto wałkować na grubość jednego do półtorej milimetra. wykrawać krążki. na środek kłaść porcję farszu. zlepiać brzegi. układać na ściereczce. w dużym garnku zagotować osoloną wodę z dodatkiem oleju. na wrzątek wrzucać kilkanaście pierogów. lekko zamieszać. kiedy wypłyną, gotować jeszcze około minuty. odcedzić. wykładać na talerz. lekko omaścić masłem.
na Zaś
pierogi układać w szufladzie zamrażalnika partiami, tak aby się z sobą nie skleiły. kiedy jedna partia jest już prawie zamrożona, przekładać do pojemnika lub siatki i mrozić następną partię. w ten sposób pierogi się nie skleją i będzie można rozmrozić dowolną ich ilość. (nauczył mnie tego Kuba. jak byliśmy kiedyś z wizytą w Lublinie... być może jeszcze w ubiegłym stuleciu...)
pierogi ruskie podawać z masłem albo przysmażoną cebulką. no, chyba, że ktoś lubi skwarki. i oczywiście z kefirem albo zsiadłym mlekiem. sezonowo - można obsypać je garścią świeżych borówek albo żurawiny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz