lekkie drugie danie. pamiętam rozczarowanie, kiedy pani od zpt (pamięta jeszcze ktoś, co to było?) wyszydziła moje różowe kwiaty wyhaftowane na żółtej serwetce. ciekawe co by powiedziała na łososia skąpanego w sosie holenderskim...
łosoś
filet lub dzwonka
marchewka
pietruszka
seler
por
umyte, obrane ze skórki warzywa wrzucić do garnka z wodą. na garnku umieścić nakładkę do gotowania na parze. włożyć do niej opłukaną, delikatnie osoloną solą morską rybę. gotować bardzo krótko - w zależności od wielkości ryby, do momentu aż nie będzie surowa.
sos dla łososia
3 żółtka
większe pół kostki masła w temperaturze pokojowej
ok. dwie łyżki białego wytrawnego wina
szczypta soli
szczypta brązowego cukru
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta białego pieprzu
masło pokroić w niewielkie kostki. żółtka ubijać w garnku. garnek umieścić w nieco większym z parującą wodą - po doprowadzeniu do wrzenia zmniejszyć lub wyłączyć ogień, aby woda nie gotowała się, a jedynie parowała. kiedy żółtka wyraźnie zgęstnieją dodać wino, sól i pieprz. ubijać, a kiedy wyraźnie zwiększą objętość dodawać po jednej kostce masła, w miarę jak będą łączyć się z sosem. na koniec doprawić jeszcze bardzo niewielką ilością brązowego cukru i gałki muszkatołowej - do smaku.
garnirować koperkiem lub pietruszką i szczyptą parmezanu. albo wiórkami masła koperkowego.
podawać wraz z ugotowanymi na zielono brokułami, szparagami lub na szpinaku uduszonym lekko z masłem i czosnkiem. do tego białe wino. wytrawne. dla kobiet w ciąży - odpowiednio rozwodniony szprycer.
Off topic: Jak ja NIENAWIDZIŁAM ZPT. Haters gona hate!
OdpowiedzUsuńgratuluję, niniejszym wygrywa Pani kawał ciasta z rabarbarem jako pierwsza komentująca w historii bloga!;) ale jednak najgorsze było pismo techniczne, nie?
Usuńmniam mniam poproszę z dostawą do domu :) aż sparwdzę czy tu juz można kupic rabarbar, z reguły jest trochę póziej niż u Was. Pismo techniczne: wiesz tu się jakoś nigdy nie zagłębiłam w temat, koleżanka za mnie pisała te wypracowania :) mnie frustrowały te cholerne robótki ręczne, karmniki, wkrętaki i inne prace w metalu. Koszmar po prostu.
OdpowiedzUsuń