Strony

niedziela, 9 czerwca 2013

żółty ryż

to musiało być w połowie dziwacznych lat dziewięćdziesiątych. pierwszy kebab w Krakowie. niewielka knajpka przy ulicy Dominikańskiej. facet mówił łamaną polszczyzną i nakładał drobno posiekane mięso na aluminiowe tacki. nie tak jak dzisiaj, w picie, której połowę objętości zajmuje kapusta pekińska i dresingi, tylko z żółtym ryżem. wszystko pachniało przyprawami i było pyszne. siedziałyśmy sobie na barowych stołkach. Mama wspominała Londyn.

ryż
czosnek
kurkuma
szczypta imbiru
szczypta cynamonu
szczypta mielonej papryki
chili
garść rodzynek
olej

ryż ugotować na sypko. najchętniej gotuję go w garnku na parze. wrzucam ryż na gotującą się, osoloną wodę. po ok. pięciu minutach przekładam na górną część garnka i gotuję sprawdzając czy osiągną pożądaną miękkość i konsystencję. ugotowany ryż należy zdjąć z pary, żeby się nie rozgotował. na patelni rozpuścić odpowiednią ilość oleju - w zależności od ilości ryżu. wrzucić nań ugotowany ryż i przeciśnięty przez praskę czosnek. doprawić kurkumą, odrobiną imbiru i cynamonu. dodać nieco czerwonej papryki, oraz chili. na koniec wrzucić garść lub dwie rodzynek. wszystko przesmażyć razem. uwaga: słodszą wersję uzyskać można dodając zamiast lub oprócz rodzynek - pokrojone daktyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz