Strony

niedziela, 6 stycznia 2013

paradoksalny torcik makowy

mam nieuleczalny defekt smaku - nie znoszę słodyczy z makiem. prawdopodobnie już mi nie przejdzie. nie cierpię kutii, makowców, łamańców, makiełek, klusek z makiem i tym podobnych pyszności. próbowałam polubić. nie udało się. rodzina i przyjaciele zaakceptowali moje wykolejenie i nikt, kto zna mnie nieco lepiej nie częstuje mnie makowcem. kiedy natomiast, raz w roku stawiam na stole torcik, który po rozkrojeniu okazuje się makowy wszyscy patrzą z niedowierzaniem. a jednak.

blaty

25 dag błękitnego maku, który należy rozparzyć apotem kilkukrotnie zmielić
25 dag cukru pudru
wanilia do smaku (ok. 2 cm, lub esencja lub "cukier z prawdziwą wanilią")
skórka cytrynowa z jednej cytryny
łyżka płynnego miodu
6 dag bułki tartej
8 jaj

ubić sztywną pianę, dodać roztopiony miód i ubijać dalej, połączyć z żółtkami ubitymi z cukrem, wanilią skórką cytrynową, makiem i bułką. przelać do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułka tartą. piec w 180 stopniach ok 25 min - sprawdzać patyczkiem. po ostudzeniu przekroić na równe części - w zależności od tortownicy 3 lub 4.

masa cytrynowa

nakłuć w kilku miejscach skórkę dwóch dużych cytryn, które następnie ugotować do miękkości - w trakcie gotowania 2-3 razy zmienić wodę. miękkie cytryny przetrzeć przez sito.

osobno ubić 3 jaja z 20 dag cukru i wanilią. jaja ubić wstępnie, potem wstawić naczynie większego garnka z gotującą się wodą i ubijać jeszcze 15-20 min, aż zgęstnieje i zwiększy objętość. przestudzić. 25 dag świeżego masła ubić na lekką masę, do której powoli dodawać masę jajeczną. na koniec, ostrożnie, cały czas mieszając dodać przetarte cytryny. 1/3 masy (albo połowę - wedle upodobania) utrzeć ponadto z kilkoma łyżkami utartych z cukrem płatków róży cukrowej.

tort

makowe blaty przekładać masami na przemian, wykończyć masą brzegi, wierzch można udekorować lukrem cytrynowym lub różanym. posypać makiem lub prażonymi płatkami migdałowymi. jeśli to nie środek zimy i za oknem przypadkiem kwitną róże można udekorować świeżymi płatkami maczanymi w roztrzepanym białku i białym lub brązowym cukrze. inwencja w tym względzie jest zresztą nieograniczona a wszelkie chwyty dozwolone. 

p.s. ten tort zjadam nawet ja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz