Strony

poniedziałek, 11 czerwca 2018

żarcie w chacie. szyszkowańce

owsianka z koniczyną, dahl z soczewicy i fasolki mung doprawiony bluszczykiem kurdybankiem, leśna bombonierka, orzechy smażone w miodzie, no i oczywiście brązioki. Brązioki, blochorze, podpłomyki albo po prostu szyszkowańce.  zajadane w trakcie słowiańskiego święta jesieni - Szyszkielników oraz innych, jak Noc Kupały czy obrzędowych postrzyżyn. pieczenie brązioków ma również wymiar praktyczne. płaskie, smaczne chlebki doskonale zastępują talerze a nawet sztućce, dzięki czemu można się obejść bez nadmiernej liczby naczyń, co w warunkach polowych jest zdecydowanie pożądane.







najlepsze na zaczynie chlebowym ale mogą tez być niekwaszone. najprostsze szyszkowańce można przyrządzić zarabiając mąkę wodą z niewielkim dodatkiem oleju i soli. ciasto powinno mieć konsystencję ciasta na pierogi. pozostawione na ok. pół godziny pod czystą ściereczką staje się gładkie i elastyczne. rękami oprószonymi mąką dzieli się je na niewielkie porcje, po czym formuje cieniutkie placuszki kładzione bezpośrednio na gorącą blachę pieca. upieczone z dwóch stron są gotowe do schrupania. w plenerze, brązioki można upiec na płaskim kamieniu rozgrzanym w ognisku.

szyszkowańce na zaczynie chlebowym

zaczyn chlebowy (pâte fermentée)


szczypta świeżych drożdży
około szklanki mąki razowej
szczypta soli
tyle wody aby zagnieść zwarte, dosyć gęste ciasto

składniki wymieszać dokładnie na jednolite ciasto. pozostawić w naczyniu przykryte czystą ściereczką (albo pokrywką, jeżeli zachodzi prawdopodobieństwo, że zaczyn może stać się pułapką dla nocnych stworzeń zamieszkujących chatę. np. myszy). po 12-16 godzinach zaczyn jest gotowy, aby zrobić z niego chleb. albo brązioki.


mąka razowa żytnia
mąka razowa pszenna
woda
gomashio lub sól do smaku
trochę oleju - opcjonalnie

mąki dodać mniej więcej dwa razy tyle ile mamy zaczynu - objętościowo. dodać tyle wody aby dało się zagnieść na jednorodne, gładkie ciasto. pozostawić pod przykryciem na dwie godziny. po godzinie cisto odgazować składając je z każdej strony naczynia ku środkowi. w ciągu następnej godziny powtórzyć czynność jeszcze dwa - trzy razy.

w międzyczasie rozpalić ogień w piecu aby nagrzać blachę.

po dwóch godzinach fermentacji, z ciasta formować niewielkie, płaskie placuszki. kłaść bezpośrednio na blachę, przypiekać z obu stron.

najlepsze są jeszcze gorące, z masłem lub masłem czosnkowym i gomashio. i z całą resztą smakołyków też są najlepsze.















1 komentarz: