teoretycznie w poczekalni u dentysty nie powinno się myśleć o jedzeniu. a na pewno nie o słodyczach. tymczasem pani w rejestracji kątem oka oglądała program kulinarny. jak ona, to i ja. pomyślałam, że to musi być biszkopt, z którego ciotka przyrządzała legendarny biały tort. jeśli się uda, następnym razem przełożę go lekkim kremem i białymi porzeczkami. rozmarzyłam się... nie bolało.
anielski! biszkopt
120g mąki
200g cukru
8 białek
1/2 łyżeczki cream of tartar lub łyżeczka octu albo soku z cytryny.
1/8 łyżeczki soli
białka ubić na pianę. dodawać stopniowo sok z cytryny, potem cukier i cukier waniliowy, cały czas ubijając. delikatnie dodać przesianą mąkę i proszek do pieczenia. delikatnie, ale dokładnie wymieszać. przełożyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. wstawić do gorącego piekarnika. piec w temperaturze 180 stopni przez ok. 30-35 minut. wystudzić w półotwartym piekarniku. po wyjęciu z piekarnika odwrócić formę z ciastem do góry nogami aby w ten sposób wystygło. podawać z owocami i bitą śmietaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz