Strony

wtorek, 29 października 2013

piegowaty łosoś


kawałek surowego łososia
szpinak
groszek cukrowy
słodka śmietanka
czosnek
sól
masło
oliwa

w rondelku rozpuścić łyżkę masła. dorzucić szpinak i obrany, przeciśnięty przez praskę czosnek. udusić szybko, aby szpinak nie stracił koloru. osolić do smaku. zalać słodką śmietanką. podgotować, aby całość nieco zgęstniała. zdjąć z ognia. mięso z łososia lekko osolić. na patelni rozpuścić łyżkę masła i łyżkę oliwy. smażyć z dwóch stron. w zależności od sytuacji rybę można też upiec w piekarniku lub na grillu. 

na talerzu kłaść szpinak. na nim upieczoną rybę. posypać wszystko zielonymi piegami groszku. świetnie smakuje z brązowym ryżem. a jeśli nie unika się białego pieczywa - z bagietką. którą na koniec można wyczyścić talerz z zielonego sosu.


poniedziałek, 28 października 2013

ciasto ze śliwkami

250 dag margaryny lub masła
30 dag mąki
20 dag cukru pudru
5 dag cukru
8 jajek
cukier waniliowy
szczypta soli
 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia



 

żółtka oddzielić od białek. mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. tłuszcz utrzeć. ucierając nadal dodawać po jednym żółtku. następnie dodać cukier-puder, cukier waniliowy i sól oraz połowę mąki. utrzeć na gładką masę. białka ubić na sztywną pianę. nadal ubijając dodać stopniowo cukier. pianę połączyć z ciastem dodając równocześnie pozostałą połowę mąki. ciasto przełożyć do formy wyłożonej pergaminem lub wysmarowanej i wysypanej mąką. śliwki pozbawione pestek układać płasko na cieście miąższem ku górze. 

 



 
można urozmaicić smak polewając świeże śliwki syropem śliwkowym, patrz: śliwki w ogniu. ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni. piec około czterdziestu minut. wystudzić w piekarniku. można posypać cukrem pudrem.



piątek, 4 października 2013

kurczak gong bao

jeśli M. miał kiedykolwiek wątpliwości co do swych uczuć płomiennych względem mnie, a pochlebiam sobie, że nie miał, z pewnością rozwiało je moje zamiłowanie do kuchni chińskiej. przez te wszystkie lata od czasu do czasu do niej powracam, aby ewentualne wątpliwości go nie dopadły. szczególnie, że większość przepisów przyrządza się bardzo szybko. można je zatem upchnąć pomiędzy inne nie cierpiące zwłoki czynności domowe i nie tylko.


kurczak

jedna trzecia średniego kurczaka
cebula
olej
sól

mięso powinno być wyfiletowane z całego kurczaka. ale w ostateczności może być po prostu pierś. mięso pokroić w niewielkie kawałki. posolić. cebulę obrać ze skórki i pokroić w pióra. na patelni rozgrzać olej. wrzucić mięso i smażyć, aż lekko się przyrumieni. dorzucić pokrojoną cebulę i smażyć jeszcze chwilę. bardzo krótko, tak aby cebule jedynie lekko się zeszkliła, ale pozostała jędrna i chrupiąca.

sos

1,5 szklanki bulionu warzywnego lub z kurczaka
100 ml wódki
trzy łyżki sosu sojowego ciemnego
2 łyżki cukru
łyżeczka mielonego imbiru
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
garść orzechów nerkowca lub arachidowych

wszystkie składniki prócz orzechów wymieszać. wlać na patelnię, na której smaży się kurczak z cebulą. mieszać, aż sos zgęstnieje i stanie się klarowny. podawać od razu z ryżem lub makaronem sojowym.


rachatłukum

czyli turkish delight. pierwszy raz jadłam je dzięki Mamie, która przywiozła je chyba z Wiednia. od zawsze podejrzewałam, że to po prostu twardy kisiel. można kombinować z dodatkami. jednak bez soku z winogron i wody różanej raczej się nie obejdzie.


 25 dag cukru
1/3 szklanki melasy z winogron
2/3 szklanki wody
5 dag mąki ziemniaczanej lub ryżowej
4 łyżeczki wody różanej
łyżka soku z cytryny lub łyżeczka melasy z granatów
ok. 5 dag bakalii - migdałów, orzechów nerkowca, żurawiny, daktyli, pistacji - wedle uznania

z cukru, melasy z winogron i wody ugotować syrop. skrobię wymieszać dokładnie z pół szklanki wody. mieszając syrop wlewać skrobię. mieszać i gotować na wolnym ogniu, aż masa bardzo zgęstnieje i zrobi się z niej - no, cóż - gumolajza. dodać sok z cytryny, wodę różaną i wybrane bakalie. można też przyrządzić wersję bez bakalii. zdjąć z ognia. przestudzić. wyłożyć na formę wysypaną mąką ziemniaczaną zmieszaną pół na pół z cukrem pudrem. można dodać wiórki kokosowe lub drobno utłuczone migdały, orzechy pistacji lub nerkowca. masę uklepać natłuszczoną dłonią formując równomierny prostokąt.


odstawić do lodówki. kiedy całkiem stężeje pokroić natłuszczonym nożem na niewielkie kawałki. każdy z nich znów obtoczyć w przygotowanej już zasypce. przechowywać w lodówce. rachatłukum właściwej mu konsystencji nabiera po dwóch-trzech dniach. najlepiej smakuje z mocną, aromatyczną czarną herbatą. lub kawą.




środa, 2 października 2013

no, to klopsik...



klopsik
 
pół kilo chudej wołowiny - zmielonej
cztery ząbki czosnku
pół łyżeczki soli
pół łyżeczki pieprzu
dwie łyżeczki drobno posiekanej natki pietruszki lub selera
dwie łyżki parmezanu
pół bułki namoczonej w wodzie
dwie łyżeczki ziół: oregano, bazyli i tymianku
jajko

bułka tarta do obtoczenia
oliwa

wszystkie składniki zagnieść dokładnie na jednolitą masę. formować niewielkie kuleczki. każdą obtoczyć w bułce tartej. na patelni rozgrzać oliwę. smażyć klopsiki ze wszystkich stron, aż się przyrumienią.

sos 

dwie puszki krojonych pomidorów
dwie średnie cebule
trzy ząbki czosnku
szczypta soli
szczypta cukru
mała gałązka lubczyku
zioła prowansalskie

obraną cebulę pokroić w drobną kostkę. czosnek przecisnąć przez praskę. wrzucić na patelnię, na której smażą się już przyrumienione klopsiki. smażyć razem, aż cebula lekko się przyrumieni. dodać pomidory. dodać sól i cukier  - do smaku. do sosu wrzucić lubczyk - w całości. gotować na średnim ogniu, aż sos zredukuje się i zgęstnieje. dodać zioła. 


podawać z makaronem typu spagetti ugotowanym al dente. i sałatą. i czerwonym winem.