płatki na lasagne, ale najlepiej: domowy makaron -- przygotować ok. 5ciu kawałków rozwałkowanego ciasta mniej więcej wielkości naczynia, w którym ją przygotujemy.
wnętrze
mała lub średnia dynia piżmowa
2 ząbki czosnku
średnia cebula
pół szklanki warzywnego bulionu
opakowanie serka ricotta (ale może być po prostu biały serek śniadaniowy)
ok 4 łyżki tartego parmezanu lub innego sera długo dojrzewającego
sól
słodka papryka
pieprz
tymianek -- najlepiej świeży, drobno posiekany
oliwa
dynię obrać. pokroić w kostkę. obraną cebulę posiekać w drobną kostkę. czosnek zmiażdżyć. cebule i czosnek podsmażyć lekko na oliwie. wrzucić dynię. zalać bulionem. dusić na małym ogniu, aż całkiem zmięknie i da się ją delikatnie zmiażdżyć. wtedy dodać dodać serek i wszystkie przyprawy -- do smaku. wymieszać dokładnie, aby wszystkie składniki się połączyły.
sos pomidorowy
lasagne można zapiec w beszamelu ale, w przypadku dyniowego nadzienia sos pomidorowy nadaje jej bardziej wyrazisty smak.
puszka pomidorów
średnia cebula
dwa ząbki czosnku
oliwa
posiekaną cebulę i czosnek przepuszczony przez praskę podsmażyć na oliwie. dodać pomidory. posolić do smaku. dusić, aż pomidory staną się miękkie a sos gęsty.
dno naczynia posmarować niewielką ilością oliwy. na dnie położyć kawałek ciasta -- można je wcześniej delikatnie podgotować wrzucając na kilkanaście sekund do osolonej wody. tak przygotowane ciasto w mniejszym stopniu pochłania wodę z sosu i nadzienia, zachowując bardziej odrębną teksturę. kolejne porcje ciasta przekładać nadzieniem dyniowym. zalać sosem pomidorowym. piec w temperaturze 180 stopni przez ok. pół godziny.
do dekoracji użyłam kolorowego makaronu: niebieskiego z dodatkiem
klitorii terneńskiej, ciemno niebieskiego z semoliną, zielonego z
pietruszki i kurkumy, różowego z buraków oraz żółtego z kurkumą. odsyłam
do lektury książki Lindy Miller Nicholson, Pasta, Pretty Please. A vibrant approach to homemade noodles, o której pisałam w styczniu:
http://brzuchzmakiem.blogspot.com/2020/01/carpe-diem-i-rob-makaron.html