tyle słodyczy potrafią znieść tylko prawdziwi twardziele. wygrał Tymon. ale reszta też dała radę. poza M., który kategorycznie odmówił udziału. każdy świętuje po swojemu. tak czy inaczej -- słodkiego, miłego..., panowie!
210 ml białek
szczypta soli
35 dag cukru
1,5 łyżki soku z cytryny
płaska łyżka mąki ziemniaczanej
białka muszą być w temperaturze pokojowej. ubić je na pianę. następnie stopniowo dodawać cukier ubijać aż całkiem się rozpuści. pod koniec dodać sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną. dokładnie wymieszać. wułożyć całość na papier do piczenia i uformować łyżką lub szpachelką okrągły kształt.
wstawić do piekarnika nagrzanego do 120 stopni i piec przez pół godziny. potem zmniejszyć temperaturę do 100 stopni i piec kolejne dwie godziny. wystudzić w uchylonym piekarniku.
podawać z bitą śmietaną (bez cukru!) i świeżymi owocami. albo z lemon curd. albo owocową frużeliną -- bez cukru! (na zdjęciu). dodatki powinny być kwaskowate i wyraziste, aby przełamać bezwzględną słodycz bezy.